Powoli mija grudzień. Z cichym szelestem na ziemię opadają kolejne kartki z kalendarza… Wielkimi krokami zbliża się koniec roku, a wraz z nim kolejne, tak oczekiwane przez wszystkich Święta Bożego Narodzenia. W naszych domach, jak każdego roku, gwar świątecznych przygotowań… W powietrzu unosi się subtelny, korzenny zapach świeżo upieczonych pierniczków. Przyniesiona do domu choinka roztacza wokół siebie żywiczną woń lasu. Okna już wymyte, kurze pościerane, zrobione świąteczne zakupy. W nasze domowe zacisza wkrada się nuta radosnego oczekiwania.
Gdyby ktoś z daleka patrzył w tym czasie na naszą planetę, byłby zaskoczony gorączkowym przygotowaniem, tym rosnącym z dnia na dzień jak lawina ruchem na ulicach, zabieganiem, gwałtownym praniem, pieczeniem, gotowaniem.
Do czego się przygotowują? Kto ma ich odwiedzić? Na pewno ktoś ważny, skoro tak wiele trudu wkładają w przygotowanie na to spotkanie.
A Ty… Czy wiesz do czego się przygotowujesz? Czy wiesz, kto Cię ma odwiedzić w ten wigilijny wieczór? Czy nie zapominasz w natłoku codziennych spraw, przytłoczony niepokojem o zdrowie i życie najbliższych, kto zasiądzie wraz z Tobą i Twoją rodziną przy wigilijnym stole?
Pamiętajmy w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, że tym, na kogo czekamy jest sam Bóg. To on przyniesie nam miłość, pokój, przebaczenie i nadzieję. Nie spotkamy go, jeżeli nie będziemy na niego czekać … w ciszy… z opłatkiem w ręku… u wrót betlejemskiej stajenki wraz z pasterzami.
Niech ten czar Bożego Narodzenia kruszący najtwardsze skały ludzkich serc i świadomość wyjątkowości tych chwil trwa w nas jeszcze długo po tym, gdy zgasną ostatnie świeczki na świątecznej choince!
Zawsze, ilekroć
uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz,
aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz
z zasad, które jak żelazna
obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz
odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni
ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego
ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz
w pokorze, jak bardzo znikome
są twoje możliwości
i jak wielka jest
twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć
pozwolisz by Bóg
pokochał innych
przez ciebie,
Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.
Matka Teresa z Kalkuty
Zapraszamy do obejrzenia krótkiej prezentacji:
https://www.youtube.com/watch?v=LKdrP58dtsE&feature=youtu.be&fbclid=IwAR2OqAOL9eXpuhUMMnnyp8o-mpjYSlz-jgooPCy6pxUWHkLUOibCe4iyXdE